niedziela, 23 listopada 2014

Na celowniku cz.2 - Rochelle Goyle


Kilka słów na wstęp. Nie było mnie tutaj prawie dwa miesiące, nie powiem tęskniłam. Ale odstawienie na jakiś czas lalek też dobrze robi, bo potem aż się człowiekowi robota pali w rękach, żeby znów coś działać z lalkami. Zbliżają się święta, więc pewnie i jakieś nowe egzemplarze się pojawią w mojej kolekcji. Małej, bo małej jeszcze, ale mojej własnej ;) Teraz będzie sztuką pogodzić szkołę, obowiązki, czas wolny i jeszcze bloga. Ale nie chciałabym znów zniknąć stąd na tak długo.

Już nie raz widziałam rozpiski na temat lalek Ever After High. Bardzo mi się spodobały. Mattel się postarał. Moje serce skradła Raven, jest piękna. Idealne połączenie bladej cery i fioletowej barwy włosach. Chociaż mogłyby mieć mniej jajowate głowy, ale to tylko taka mała sugestia.

♦ ♦ ♦

Przejdźmy do sedna. 
Rochelle jest pierwszą monsterką, jaka zawitała w moim domu. Zanim ją kupiłam długo się zastanawiałam pomiędzy nią a Skelitą. Ostatecznie stwierdziłam, że jej wizerunek stylizowany na pastel goth mi bardziej odpowiada. 
Trafiła więc w moje łapki w maju 2013 roku, kiedy stwierdziłam, że nie chcę już tylko patrzeć z utęsknieniem na zdjęcia promo tych lalek.


Pierwsze co mnie uderzyło, gdy już wydostałam pudełko z czeluści paczki pocztowej to dziwny kształt skrzydełek, Już myślałam, że coś z nimi nie tak. Dopiero po rozpakowaniu zobaczyłam, że w pudełku były przymocowane gumką, a nie włożone od razu w te otworki, uff. 


Makijaż, szczególnie oczy są na swoim miejscu, nie ma żadnych nieprawidłowości, więc jest jak 
najbardziej na plusie. Nigdy nie wiadomo jaką lalkę się dostanie z internetu, zawsze na chybił trafił. 


Już oswobodzona. Nie mogłam się na nią napatrzeć. 


Dobrze wykonany, jak na mattelowskie możliwości zwierzak.


O tym, że ostatecznie zdecydowałam się na Rochelle przesądziły te właśnie skrzydełka, ponieważ jako dziecko zawsze marzyłam o lalce ze skrzydełkami, a nigdy się takowej nie doczekałam. 
Podobają mi się te pęknięcia, nadają jej jeszcze bardziej "gargulowaty" charakter.


Kolczyki są różne, jeden krótszy od drugiego w kolorze czarnym. Wnioskuję, że kolczyki mają poniekąd funkcję przytrzymywania opaski. Wszystko się ładnie komponuje. 


Buty są prześliczne. Podobają mi się te jakby kwiatki zewnętrznych stronach zapięć, to chyba lilie. Obcas przypomina mi swoim wzorem kolumnę.


Dłońmi Rochelle, jako mojej pierwszej monsterki się tak bardzo jarałam. Jakie to one delikatne, jakie fajne pazurki, jakie dopracowane. Ech, a potem te dłonie to już rutyna...



Z początku, na zdjęciach promo ten stój tzn. paski + spódniczka ze wzorem nijako do siebie pasowały. Ale gdy już miałam ją na żywo, zaakceptowałam to i teraz nawet mi się to podoba. Zakochałam się natomiast w tej spódniczce. Jak znajdę, to sama sobie taką sprawię.


ROCHELLE GOYLE BASIC:
Co powinno się znajdować w zestawie:

• lalka
• szara otwierana torebka
• buty, sandałki
• dwa różne kolczyki koloru czarnego
• czarna kolia
• czarna bransoletka 
• czarna tiara-opaska

• strój:
- koszulka w paski
- spódniczka z gotyckim wzorem 
- siateczkowe podkolanówki

• zwierzak-gargulec
• stojak i szczotka w kolorze czarnym 
• pamiętnik

♦ ♦ ♦

Tyle z rzeczy lalkowych. Jak już wcześniej wspominałam bardzo podobają mi się zabawki ze skrzydełkami. Dostałam zatem cynk, że są teraz w sprzedaży różowe Kinder Niespodzianki, w których można znaleźć disneyowskie wróżki. Te stworzonka są piękne. Udało mi się zebrać 6 z ośmiu możliwych. Może uda się całą serię. Są bardzo dobrze wykonane, co jest ich kolejnym plusem. Także w dużych jajkach można je znaleźć, z tym, że w nich na 100% będzie wróżka, a nie chybił trafił, jak w tych małych. Jak będę mieć jakąś pokaźną liczbę tych dużych to ją pokażę, na razie 2 nie wyglądają tak pięknie jak to małe stadko:


Nie tylko, ja mimo wieku kocham zabawki. Razem z bratem jesteśmy jak takie duże dzieci! :D
Oto, czym wczoraj się wczoraj zajmował, gdy ja pisałam tą notkę:





Mimochodem, w końcu przeczytałam. Niezłe, nawet się wciągnęłam, ale widać, że to książka dla młodszych nastolatek :P Ogólnie poleciłabym ją komuś innemu. Reszty raczej nie przeczytam, bo nie mam zamiaru wydawać na to kasy, chyba, że znajdę w bibliotece czy coś :)


♦ ♦ ♦

W końcu, po tylu problemach z internetem, gwoli ścisłości z routerem skończyłam ten wpis!

5 komentarzy:

  1. U Racheli największym problemem są włosy. Pominę fakt, że są przetłuszczone, ale najbardziej boli rozmieszczenie pasemek. Moja jest wybrana ręcznie ze sklepu i ma z przodu jako takie niebieskie pasemka, ale tył to jakaś totalna żenada.

    A ile ma braciszek lat jeśli wolno spytać?

    Sama bym z chęcią coś pobudowała z klocków, tylko, że ja zawsze preferowałam te "duże dla maluchów". Z nich były fajne okazałe budowle, tylko szkoda, że takie kolorowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, to jednak jej "piętno". Zdjęcia w tym wpisie były robione ponad rok temu, więc włosy były do zniesienia. Ale gdy patrzę ja nią teraz, to aż boli. Muszę ją mączyć, nie ma rady. Co do pasemek to na grzywce nie narzekam, a tył ma dwa niebieskie pasma, aż zrobię update, żeby pokazać. Ogólnie nie jest źle.

    Prawie 26 :P

    Tymi też się wybawiłam, małe dzieci w domu jednak do tego zobowiązują, im się nie da odmówić xD Ja też kocham Lego, ale jednak wybrałam lalki, kto wie, za jakiś czas, gdy sobie będę już sama zarabiać, chciałabym powiększyć horyzonty mojej kolekcji o klocki :3 Ale to takie głośne myślenie.

    Odnośnie mączenia, polecasz jakąś mąkę? Bo ostatnio kupiłam taką w niebieskim opakowaniu, nie pamiętam firmy i była tragiczna, prawie nic nie pomogła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnie, ta moja też ma dwa pasemka z tyłu. Lalka koleżanki wyglądała bardzo podobnie...

    Co do mąki to mogę powiedzieć tyle, że odradzam tej biedronkowej. Nie pamietak w jakim była opakowaniu ale mama na pytanie skąd wytrzasnęła to badziewie odpowiedziała, że z biedronki.
    Aktualnie posiadam nawet nie wiem skąd, jakąś taką w białym opakowaniu z pionową, czerwoną jakby wstęgą i na środku niebieskim kwadratem z napisem "Mąka ziemniaczana superior standard"
    Niestety w googlowej grafice nie ma tej mojej więc jedynie taki opis mogę zaproponować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rachelka jest wspaniała w każdym wydaniu - akceptuję Ją
    prawie bez zastrzeżeń - liczę na to, że w końcu Mattel pojmie,
    iż nie każdemu róż pasuje - białe, szare czy czarne włosy i
    Rachelka biłaby na głowę całe towarzystwo MH...
    u mnie jest Chanellką z czarnymi patrzałkami ♥
    a przy takich klockach spędziłabym nie jedną godzinę ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa - zapomniałam - te lilijki na butach to znak
    francuskiej arystokracji - a jakiegoś herbu...

    OdpowiedzUsuń