wtorek, 22 lipca 2014

Wszystko i nic? Czyli nocne przemyślenia


No tak. Jeszcze dobrze nie zaczęłam prowadzić tego bloga, a już mi się nie chce. Po prostu cudowny początek przygody z Bloggerem. 
Więc zaczęły się wakacje i jakoś do niczego mnie specjalnie nie ciągnie, i stwierdziłam, że wrócę na moje nowe stare śmieci. Choroba mnie rozłożyła, ludzie na mnie liczyli, a ja nie mogłam nic zrobić :/ Ale cóż począć? Trzeba się kurować.
Mój typowy wakacyjny dzień to godziny grania w Simsy i raz za czas pooglądanie jakiegoś flimu. Ostatnio padło na maraton z "Piratami z Karaibów". Cudowny film. Nie mam rzeczy, ktora by mi się tam nie podobała. Wszystko idalne. Od zawsze mnie jakoś do piratów, starych fortów, zamków, statków i tym podobnych ciągnęło. A jak odkryłam tę serię to zakochałam się w niej od razu. Najlepszą postacią jest osławiony Kapitan Jack Sparrow. Mimika, gesty, ubiór no i aktor, który go gra po prostu cudowne. Podoba mi się motyw, że charakter Sparrow'a jest wzorowany na Keith'cie Richards'ie z The Rolling Stones. 
No i tak sobie po raz kolejny oglądam te filmy i pomyślałam, że fajnie było by mieć lalkową podobiznę kapitana u siebie. Na Allegro brak, ale co się dziwić. Na eBay'u cena mnie po trochu przytłoczyła. I doszłam do wniosku, że skoro następna część ma wyjść za 2 lata, to i kolejna seria Jacków Wróblów też się pojawi i może będzie lepsza niż dotychczasowe. Mam nadzieję, że kiedyś ta lalka dumnie spocznie w moim pokoju.



***

Powracając do tematu Operetty z ostatniej notki (olaboga, kiedy to było) to byłam bardzo zadowolona, gdy wreszcie dostałam ją w moje pazurki. Ale jak to ja mam w zwyczaju: tylko ją wyciągnęłam, pooglądałam, pomacałam, obczaiłam włosy i resztę detali, i biedna wróciła do pudełka. Ale chęci znów mi wróciły i mam w planach na najbliższą przyszłość w końcu wziąć się za jej niesfornie, fabrycznie ułożone kłaczki na głowie.












4 komentarze:

  1. Wróbelki widziałam kiedyś w Smyku, ale w cenie ok 200 zł, co się dziwić, tam zawsze ceny są jak z kosmosu.
    Powodzenia z Opcinką, też nabyłaś tą po Hiszpańsku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nie tak tragicznie. Na eBay'u ceny wahały się między 500-700 zł! Więc byłabym już bardziej skłonna do nabycia tej ze Smyka.
      Dzięki, na szczęście nie, ale moja też była dziwnie tania (jakieś 80-90zł, nie pamiętam). Pamiętnik mam po polsku, uff ;)

      Usuń
    2. Zazdroszczę. Ja za ok tyle kupiłam hiszpankę :(

      Usuń
  2. powodzenia w polowaniu na pirata!

    OdpowiedzUsuń